Na polskim pisałam.temat był:Co zdarzyło się w Walentynki?Opowiadanie z opisem.
Jest słoneczny,zimowy poranek.Wstaję,przeciągam się i ziewając schodzę do kuchni.mama i tata siedzą przy stole,rozmawiają i piją kawę.
Na stole stoją czerwone róże.Co one tu robią?Nie,to niemożliwe...Czy to dziś?Zerkam do kalendarza...Niestety,14 luty.Zupełnie zapomniałam.Walentynki-święto zakochanych.Wielkie mi rzeczy.Te wszystkie serduszka,kartki,kwiaty...Wolę o tym nie myśleć.Rodzice w końcu mnie zauważają i każą mi się pospieszyć,bo tata jedzie do pracy i może mnie wziąć.Proszę bardzo-myślę z pogardą-tylko się ubiorę(wszystko mnie wkurza).Biegnę do pokoju.Jak zwykle zastaję bałagan.Nigdzie nie mogę znależź moich czarnych spodni.Na dodatek moja siostra Aśka-mały potwór krąży wokół mnie.Chyba zwariuję.Są.Leżą pod łóżkiem.Szybko ubieram je,czeszę się i szczotkuje zęby.Gotowa.Zbiegam na dół do salonu.Wchodzimy z tatą do samochodu.Chcę usiąść z przodu,nie pozwala mi.Całą drogę milczę.Dojeżdżamy do szkoły.Wszędzie widzę serca.Oszaleję.Ala i Ewelina witają się ze mną.Wchodzimy do klasy.Opadam na krzesło,otwieram placek i wyjmuję...walentynkę.Cała czerwona.Na przodzie widzę 2 białe misie,w środku wierszyk.A podpis?Tajemniczy wielbiciel.Wokół tekstu różana ramka.Jakie to śliczne.Hmm...a może to święto nie jest takie złe?Ten dzień jest całkiem miły.Cieszę się.Dzwonek,lekcje mijają szybko.
Gdy zasypiam,myślę kto wysłał mi tę kartkę ,zapewne nigdy się nie dowiem ;D
Emolus;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz